czwartek, 25 maja 2017

no-man - Dry Cleaning Ray - 20-sta rocznica.



Dokładnie 20 lat temu, w maju, została wydana płyta
Dry Cleaning Ray no-man. Mini-album, singiel, ep, remiks album.. wszystko w jednym. W tę zacną rocznicę postanowiłem przysiąść i zastanowić się czym tak naprawdę jest to wydawnictwo i jak powstało.
Wild Opera, trzeci studyjny album no-man, został wydana w 1996 roku, a poprzedził go singiel Housewives Hooked On Heroin. Były to pierwsze płyty wydane w nowej wytwórni 3rd Stone.

                                               

Wstępnie zaplanowano, że kolejnym singlem będzie My Revenge On Seattle, wypuszczono nawet kasetowe promo kopie tego czym ten singiel miałby być. Zespół zmienił jednak ostatecznie zdanie i postanowił wydać coś zupełnie innego. Niby singiel, ale mocno poszerzony, znacznie bardziej niż żeby go nazwać maxi-singlem. Mini-album zatem!

                                                           

Tak narodziła się idea Dry Cleaning Ray ep, wydawnictwa które zawierało nie tylko utwór z Wild Opera, ale też premierowy materiał zaprezentowany w różnej formie. Dodatkowo, 3rd Stone wypuściło też bardziej tradycyjny singiel Dry Cleaning Ray na 7" winylu. Oprócz wersji edit tytułowego utwory, znalazły się tam też dwie wersji utworów z sesji dla rozgłośni radiowych, odpowiednio Time Travel In Texas i Watching Over Me. Ten drugi zajmuje całą stronę B i należy go odtwarzać w 33 obrotach (stronę A w 45).

                                                

Materiał zawarty na tej niepozornej płycie jaką jest Dry Cleaning Ray powstał w trakcie nagrywania Wild Opera, ale i później. Nie znalazło się niestety miejsce na wszystkie nagrane w 1997 r. utwory takie jak np. Gothgirl Killer, czy Samaritan Snare. Ten drugi, jak powiedział mi sam Tim, wydawał się zbyt podobny do Sinister Jazz i musiał swoje odczekać do czasu premiery Lost Songs kilka lat później.
Ostatecznie mini-album zawiera 9 utworów, znanych, mniej znanych i premierowych.


                                                   

Tytułowy Dry Cleaning Ray zawiera lirycznie tematykę, do której Tim wrócił lata później w utworze Warm Up-Man Forever, a potem na całej płycie Lost In The Ghost Light. Obraz powstał w głowie Bownessa, gdy w drodze do domu mijał pralnię Ray’a i wymyślił dla niego fikcyjną przeszłość gwiazdy rocka, która po latach nie może odnaleźć sukcesów w tym co robiła.
Wersja z tego mini-abumu nie kończy się wyciszeniem, ale poza tym jest to albumowy mix.

Sweetside Siver Night, pokazuje że pretekstów do wydania czegoś takiego jak Dry Cleaning Ray EP było dużo. Utwór nie przypomina niczego, co znalazło się na poprzednich wydawnictwach no-man, a jednocześnie wszystko pasuje tutaj tak jakby grali w ten sposób od zawsze.

W Jack The Sax objawia się Stefan, który kradnie od samego siebie. Główny riff został już wcześniej użyty w kawałku Wake as Gun, który ukazał się na kasecie Insignificance - limitowanym wydawnictwie rozsyłanym do członków fan-clubu. Utwór no-man zmierza jednak w zupełnie inne rejony, mimo że zachowuje ponurą atmosferę „pierwowzoru”. Zaraz po tym kawałku znajduje się mały "hidden" track, ale w rzeczywistości to fragment Death and Dodgson’s Dreamchild z płyty Speak, która została wydana po chichu w 1994 r. na kasecie i dopiero w 1999 r. jako podrasowane, pełnoprawne wydawnictwo na cd.

Z Porcupine Tree (a nawet również z Insignificance) kojarzy mi się też znajdujący się dalej w trakcliście Kighlinger. Ten krótki instrumental, to jak odbite echo takich utworów jak Neutral Rust, czy Colourflow In Mind, które znalazło się na singlu Waiting. Słychać wyraźnie, że wszystkie te kawałki powstawały w tym samym czasie. Ciekawostka - Kighlinger został nagrany i zmiksowany 10-tego sierpnia 1994 między godziną 2, a 2:42 po południu.

Diet Mothers zabiera nas do świata Flowermix, w którym każdy utwór no-man ma swój alternatywny odpowiednik. Tym razem mamy tu Pretty Genius odbite w krzywym zwierciadle.
Efekt jest zaskakująco dobry i mimo że nie ma tu zasadniczo wiele nowego, to tego bardziej psychodelicznego, ponurego spojrzenia na znany już utwór słucha się bardzo dobrze. Na podstawie tej wersji, no-man skonstruowali wersję koncertową, którą grają od 2008 roku.

Urban Disco, to jedyny (oprócz tytułowego) utwór na tym mini albumie, który pojawił się już wcześniej, a dokładnie na singlu Housewives Hooked On Heroin. Wracają znane z okolic debiutu break-beaty, ale połączone z industrialnym klimatem niektórych utworów z Wild Opera (takich jak np. Radiant City). Tekstowo, to wyliczanka dziwnych postaci, być może znajomych Tima. Bowness wrócił do tego typu zabiegów w niektórych piosenkach ze Schoolyard Ghost.

Punished For Being Born to kolejny rodzyn ze świata Flowermix, tym razem autorstwa Muslimgauze, projektu nieżyjącego już Bryna Jonesa (nagrywał również z Bass Communion). O ile Pretty Genius odbiło się w Diet Mothers, o tyle Housewives... lustro rozbiło i z tego bajzlu powstało Punished.... Można kochać, lub nienawidzić. Remiks głównie dla fanów radykalnych przeróbek. Wydaje mi się, że no-man chcieli w ten sposób podkreślić swoje buntownicze nastawienie, którym charakteryzowali się po opuszczeniu szeregów One Little Indian.

Evelyn (Song of Slurs), to kolejny (i ostatni póki co) z serii coverów w wykonaniu no-man. Utwór autorstwa Serge’a Gainsbourga został przepuszczony przez industrialny filtr z niemal gotycką (jak na no-man) atmosferą. Tim śpiewa w refrenie falsetem, co nie zdarza mu się często.

Sicknote to album sam w sobie. Wielkie i majestatyczne, a jednocześnie minimalistyczne zamknięcie dziwnej, ale w tej dziwności doskonałej płyty jaką jest Dry Cleaning Ray. Ten utwór, to klimaty Mixtaped, ale 11 lat wcześniej. Wilson czai się ze złowieszczą gitarą, w tle słychać dzwoneczki. Tim śpiewa o zniewoleniu prze kobietę, nagle wchodzi przesterowana, white-noise’owa gitara. Kwintesencja no-man w tamtym czasie, mimo że takiego kawałka jak Sicknote nie było wcześniej i długo później. Tak to jest z no-man. Mimo wielu twarzy, zawsze zachowuję tę cząstkę, która daje odczuć, że słuchamy ich i tylko ich. Niezależnie od stylu, środków wyrazu czy charakteru muzyki.
Te niecałe 38 minut mija naprawdę bardzo szybko, a niezwykłość dźwięków, które zostały nam w tym czasie zaprezentowane, na długo zostaje w głowie (i w uszach).

Oprócz muzyki i słów, integralną częścią każdego wydawnictwa no-man jest okładka. Autor fotografii, Carl Glover, wspomina, że główny pomysł pochodzi od Tima: Tim mieszkał w suterenie jakieś dwie minuty piechotą od miejsca, w którym mieściła się pralnia, która zainspirowała go do wymyślenie alternatywnej historii Raya i jego chybionych prób zawojowania listami przebojów kiedy był młody.
Jeżeli chodzi o słynną sesję zdjęciową, Carl znalazł swój notatnik z tamtego okresu i dzięki niemu mógł odtworzyć tamte wydarzenia: Spotkałem Tima na stacji kolejowej Sydenham około 5 po południu, pogadaliśmy trochę i zrobiliśmy dziennie zdjęcia (…). Po ustawieniu sprzętu nie zerkałem co chwila w obiektyw, a migawkę uruchamiałem za pomocą urządzenia z poprowadzonym kablem, aby było dyskretniej. Mimo to, kobieta pracująca w pralni, którą fotografowaliśmy, co chwila wychodziła i pytała się co robimy. Udawaliśmy studentów, bo faktycznie na nich wyglądaliśmy, a ją takie wytłumaczenie zadowoliło. (…) Później wpadliśmy do Tima, napiliśmy się herbaty i obejrzeliśmy odcinek programu „Brass Eye”. Po zmroku, wróciliśmy w okolice pralni na 20 minut, aby zrobić jeszcze kilka zdjęć (jedno z nich trafiło na okładkę – przyp. SWL). Po wszystkim, spakowałem sprzęt i złapałem busa do Blackheath skąd piechotą dotarłem do Greenwich. Nie wydarzyło się nic niezwykłego, ale Tim ma fantastyczne poczucie humoru i doskonale nam się rozmawiało.
Wynik tej sesji zdjęciowej przeszedł już do historii no-man.

Jak zatem prezentuje się Dry Cleaning Ray 20 lat po wydaniu? Zaskakująco dobrze. Muzyka nadal brzmi świeżo, remiksy wzbudzają ciekawość, a całość płynie w niezwykle przyjemny i spójny sposób. Znajdziecie na tym mini-albumie kilka najbardziej niezwykłych utworów jakie zostały wydane pod nazwą no-man. Dla każdego fana zespołu, to pozycji obowiązkowa. Wszystkim innym serdecznie polecam sprawdzić.