czwartek, 3 grudnia 2015

Stephen Bennett - wywiad dla SWL (2015)


Stephen James Bennett jest angielskim muzykiem, pisarzem i filmowcem. Jego głównym instrumentem są klawisze, ale gra również na gitarze i perkusji. Jest autorem krótkich filmów i teledysków. Pisze książki na temat technologii muzyki, oraz prowadzi wykłady na ten temat. Od 2008 jest członkiem koncertowego składu no-man. Jest też autorem muzyki do wielu utworów wydanych przez Tima Bownessa na jego solowych płytach.

Wywiad został przeprowadzony mailowo 26 lutego 2015 r.
Z tego względu niektóre odpowiedzi Stephena mogą się wydać trochę nieaktualne, zwłaszcza fragmenty gdzie mówi o nagrywaniu trzeciej solówki Tima, która zdążyła zostać w międzyczasie wydana. Mimo to, wywiad jest nadal źródłem wielu ciekawych informacji.


1. Powiedz mi jakiego sprzętu używałeś na trasie no-man w 2012 roku.

Używam klawiszy Nord Electro 3 i Nord Wave. Na pierwszej trasie no-man (w 2008) zdecydowałem się na program Apple Mainstage (chyba w wersji 1) i do tego zdalną klawiaturę sterującą i laptop. W trakcie prób miałem z tym wiele problemów i zespół nie był przekonany czy do rzeczywiście dobry pomysł. Jak się okazało, ja nie miałem żadnych kłopotów, ale wszyscy inni mieli! Gitary zawodziły, partie perkusyjne łamały, mikrofony przestawały działać (jak w Dusseldorfie – SWL) i struny pękały, ale Mac działał dalej. Jednak na koncercie w Londynie, który grałem z Timem i Giancarlo Errą (z Nosound) miałem sporo problemów, których nie rozwiązywało wyłączenie/włączenie sprzętu. Czarę goryczy przepełnił krzyk z publiczności „Trzeba było kupić PCta!”. Po tamtym wieczorze zdecydowałem się na hardware. Zabiłbym aby mieć te keyboardy z lat 80-tych! Robią wszystko czego potrzebuję bez mrugnięcia okiem. Ogólnie, cenię sobie prostotę. Nadal mam koszmary, w których próbuję wtaszczyć na scenę Hammonda, Rhodesa, Polisixa, Leslie, Mooga i zestaw odsłuchów.


2. Jak wyglądały próby przed trasą?

Próby odbywały się w Cambridge, które było wtedy epicentrum dla członków zespołu. Steven był zajęty więc nie był z nami od początku, a kiedy się pojawił, trzeba było zrobić miejsce na jego wielki pedal board. Ale jak tylko zaczęliśmy grać wiedzieliśmy, że to naprawdę no-man, choć nie taki jakiego znasz. Był głośny!


3. Który utwór z setu był Twoim ulubionym i najbardziej satysfakcjonującym, a który wręcz przeciwnie?

Kocham muzykę no-man i zawsze staram się nakłonić Stevena i Tima do zagrania starych kawałków. Jestem przekonany, że dali byśmy radę z Soft Shoulders. Jeśli chodzi o utwory, które graliśmy, postawię na Lighthouse, chociaż to Mixtaped jeży włosy na głowie. Jedynym utworem, który sprawił mi problem był Things Change podczas koncertu w Londynie. Giancarlo pożyczył mój stołek i odstawił go koło moich instrumentów kiedy akurat był w pobliżu sceny. Stołek wytrzymał prawie cały set, ale kiedy zacząłem organowe intro do Things Change, nagle opadł o dobre pół metra. Cały utwór zagrałem kucając w pokraczny sposób, widać to na filmikach na You Tubie!


4. Jak wyglądało życie w trasie z zespołem no-man? Co lubisz robić w jej trakcie i czy lubisz podróżować w ten sposób?

Z no-man, tak! Nasz tour manager – doskonały Tim Carley – oraz dźwiękowcy Ian Bond i Jason Birnie wykonali wspaniałą robotę dzięki której doskonale nam się grało i mogliśmy się zrelaksować. Jak sobie wyobrażasz, spędziliśmy dużo czasu w trasie na rozmowach o muzyce, filmach, książkach i kwestiach egzystencjalnych, jak również na rozważaniach, który artysta zaliczył w swojej karierze największą wpadkę z albumem. Dużo czytamy o seksie, narkotykach i rock'n'rollu :)


5. Koncert w Krakowie był pierwszym koncertem najdłuższej trasy no-man od 1993 roku. Wiele faworytów publiczności było grane po raz pierwszy. Jakie są Twoje wspomnienia w związku z tamtym występem? Jaka była atmosfera za kulisami przed i po koncercie?

Było fantastycznie! Nigdy nie byłem wcześniej w Polsce i ogromne wrażenie zrobiło na mnie jak dobrze zorganizowany był koncert. Publiczność też była świetna. Kraków był piękny, a Polacy, których spotkaliśmy okazali się być najbardziej przyjacielskimi ludźmi na świecie. Poszliśmy do miasta na włoskie jedzenie i Tim ze Stevenem zostali zalani fanami. Każdy sprawił, że czuliśmy się jak w domu. Pokochałem Polskę!


6. Jaka historia kryje się za spontanicznym wykonaniem „Housewives Hooked On Heroin” w Holandi? Zabrzmiało świetnie, dużo w nim dźwięków klawiszowych. To musiał być dobra zabawa!

W tym utworze wychodzi ze mniej mój wewnętrzny Barbieri! Housewives Hooked On Heroin odpadł szybko w trakcie prób, ale na trasie Tim cały czas robił sobie jaja i proponował granie go na bis. Pewnego razu Steven wziął nas na bok i powiedział 'jak Tim zapyta czy gramy Housewives na bis, to mówimy tak'. Tim zapytał, więc my się zgodziliśmy! Wyszło pokracznie. Nie wiem czy Steven próbował to z nami chociaż raz.


7. Czy pracujesz obecnie nad jakimś projektem muzycznym lub filmowym? Czy są szanse na solowy album Stephena Bennetta?

Mam solowy projekt, nazywa się The Fire Thieves. Ostatni album „Back To Stereo” wydałem w 2009, można go kupić przez Burning Shed. W wakacje będę nagrywał więcej razem z innymi muzykami, w tym z basistą no-man – Pete'em Morganem. Jest tez Henry Fool oczywiście, ale potrzebujemy kolejne 10 lat aby zabrać się za trzecia płytę. Mam nadzieję, że to JEST żart.


8. Jesteś współautorem moich dwóch ulubionych utworów na „Abandoned Dancehall Dreams” (i wielu innych z przeszłości). Czy bierzesz udział w nagrywaniu trzeciej płyty Tima Bownessa?

Dzięki! Naprawdę jestem zadowolony z tego jak wyszły. Nagrałem te utwory po tym jak kupiłem nowy zestaw sampli pianina Yamaha CP70 do mojego Nord Electro od, zmarłego już niestety, Stephena Howella w Hollow Sun. Tim i ja napisaliśmy dziesięć piosenek w ciągu tygodnia na jego nowy album. Gram w większości utworów. Sporo nagrałem ostatnio, wyedytowałem i przekazałem do miksu. Właśnie chwilę temu wysłałem pliki do Bruce'a Soorda więc wszystko nabiera tempa.


9. Nie tylko tworzysz muzykę, ale również piszesz książki na temat technologicznych aspektów muzyki. Czy trudniej pisze się o muzyce niż pisze ją samą?
Uczę również o mediach i technologii na poziomie uniwersyteckim. Wszystkie dyscypliną stanowią dla mnie równe wyzwanie i satysfakcję. To miłe uczucie kiedy spotykam jednego z moich muzycznych bohaterów, a oni mają kopię mojej książki lub wspominają moje artykuły. To przydatne móc recenzować sprzęt, prowadzić rozmowy z ludźmi i pisać poradniki. To niemal auto-terapia.


10. Czy masz jakieś plany koncertowy? Może Henru Fool? Może w Polsce?

Z pewnością z Timem! I tak, w Polsce! (chodziło o Ino Rock - SWL)



.....................................
wersja oryginalna
......................................


1. Please, tell me something about the gear you've been playing on the tour.

I’m using a Nord Electro 3 and Nord Wave. On the first No-Man tour, I decided to use Apple’s Mainstage (version 1, I think!) and just a remote keyboard and laptop. During rehearsals I had lots of issues and the band were very sceptical that it’d work out on tour. As it turned out, I had no problems at all – but everyone else did! Guitars failed, drum bits broke, microphones stopped working and strings broke, but the Mac just kept working. However, at a gig in London with Tim and Giancarlo Erra (of Nosound,) I had lots of issues that the usual ‘turning off and on’ didn’t cure. The last straw was someone in the audience heckling “you should have got a PC!’ After that, I decided to stick to hardware. I’d have killed my own grandmother for these keyboards in the ‘80s. They do everything I need without fuss. Otherwise, I DI – I like to keep it simple. I still have nightmares of lugging a Hammond, Rhodes, Polysix, Leslie, Moog and a small PA around.

2. How the tour rehearsals looked like?

We rehearsed in Cambridge – which was sort of the epicentre of the band at that time. Steven was busy so he wasn’t there for the first rehearsal and when he turned up we had to make space for his pedal board. But as soon as we all started playing we knew this really was No-Man, but not as you know it, Jim. And it was loud.


3. Was there any particular song in the setlist you found most interesting and rewarding to play live? Also, was there any 'troublemaker' in the set?

I love No-Man’s music and am always trying to persuade Steven and Tim to do some of the early songs – I think we could really nail Soft Shoulders live. I’d probably go for Lighthouse as my favourite – but Mixtaped is the one that has the ‘hairs standing on end’ effect. The only troublemaker on stage proved to be Things change at Leamington Spa in 2012. I’d lent Giancarlo my drum stool and he’d kindly replaced it behind my keyboards after he came off stage. It lasted almost for the whole set, but as I started to play the solo organ at the start of the song, the seat part dropped by a foot. I had to do the whole (long) track in a kind of squat. You can see me crouching on Youtube videos!


4. Tell me something about no-man's 'tour bus life'. What kinds of things do you like to do on tour to pass the time? Do you enjoy traveling on tour?

With No-Man, yes. The tour manager - the excellent Tim Carley - Ian Bond and Jason Birnie on sound and equipment all made it a superb and, for touring, a relaxing experience. As you can imagine, we spend a lot of time on the road talking about music, film, books, art and existential angst – and deciding on which artist had the worst fall in the quality of albums album over their career. We all read a lot about sex & drugs & rock and roll.



5. The show in Kraków (Poland) was the first show of the longest no-man tour since 1993. Many fan favorites were played for the very first time.
What are your memories of that show? What was the atmospehere backstage before and after the gig?

Absolutely fantastic. I’d never been to Poland before and I was really impressed how well organised the gig was. And the audience were terrific too. Kraków was lovely and the Polish people we met were some of the friendliest in the world. We went for Italian and Tim and Steven were awash with fans. Everyone made us feel welcome. I loved Poland!

6. What is the story behind impromptu performance of "Housewives Hooked on Heroin" in Holland? It sounds great and quite well rehearsed (minus Steven Wilson). Keyboards are very prominent in this performance; it must be a fun song to play live!

It’s where I get to express my inner Barbieri! Tim had suggested we try it but the rest of the band was unsure. So we rehearsed it – once or twice maybe - and decided to drop it. On tour, Tim kept bringing it up in a kind of jokey fashion so when we came off stage Steven said ‘when Tim asks if we should do Housewives as an encore, lets say yes.’ So he did and we did! It was slightly hairy – I’m not sure Steven was in the rehearsal for it either. I’m not sure I was.


7. Is there any musical or film project you're working on at the moment? Any chances for Stephen Bennett's solo album?

I do have a solo project – The Fire thieves. The last album I did, ‘Back to stereo’ in 2009, is available through Burning shed and I’m in the studio in the summer with some musicians, including No-Man bassist Pete Morgan to do a follow up. And there’s Henry Fool of course, but we have at least 10 more years before we need to think about an album – I hope that is a joke!


8. You co-wrote my two favorite songs on Tim Bowness's "Abandoned Dancehall Dreams" (and many others in the past). Are you involved in writing/recording his third solo album?

Thanks for that – I’m really pleased how they turned out. Those came after I acquired some lovely Yamaha CP70 piano samples for my Nord Electro from the sadly departed Stephen Howell at Hollow sun. Tim and I wrote about ten songs in a week after that – I can see why it was such an inspiring instrument for people like Gabriel, Collins, Dave Stewart (of Hatfield and the North) and later, Keane and Field music. Tim and I have written two songs together for his next solo album. I play on most of the album, have recorded a large proportion of it and have edited and compiled it for mixing. In fact, I’ve just sent off the audio to Bruce Soord, so it’s starting to feel real now.


9. You not only make music but also, you write about music technology. Is it harder to write about music than to write/play it?

I also teach about media and technology at university level. I find all disciplines equally challenging – and satisfying. It’s a nice feeling when I meet one of my musical heroes and they have a copy of one of my books or mention my articles. It’s useful to able to review gear and interview people and write guides – it’s a kind of self-therapy.


10. Are there any plans for Henry Fool to tour this year? Maybe in Poland?

Definitely a Tim Bowness one – and yes, Poland!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz