wtorek, 4 lipca 2017

How Is Your Live Today?: Lightbulb Sun Tour 2000-2001, cz.2: Premiera, pierwsze koncerty i trasa z Dream Theater.


Lightbulb Sun” wydano 22 maja i o ile nie było czasu aby zagrać właściwą trasę, to Porcupine Tree zdecydowali się zagrać kilka pojedynczych koncertów w klubach i na festiwalach. Pierwszy z nich (który można uznać za „release party” dla Żarówy) odbył się 31 maja w Londynie w klubie The Scala (w którym to PT finiszowali „Stupid Dream Tour” raptem pół roku wcześniej). Zagrano:

01. Lightbulb Sun
02. 4 Chords That Made A Million
03. Even Less
04. Slave Called Shiver
05. Sleep Of No Dreaming
06. Up The Downstair
07. Where We Would Be
08. Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled
09. Russia On Ice
10. Tinto Brass
11. Hatesong
12. Shesmovedon
13. Stop Swimming
14. Pure Narcotic
15. A Smart Kid
16. Voyage 34
17. Waiting
18. Signify


Zadebiutowały cztery utwory ze świeżo wydanego „Lightbulb Sun (tytułowy, Last Chance, Hatesong oraz Shesmovedon) do tego obecne były 3 kawałki grane pod koniec 1999 roku (Four Chords, Russia On Ice i Where We Would Be). Lwia część setu opierała się o repertuar z poprzedniej trasy (czyli 6 utworów ze „Stupid Dream” + Voyage 34, Signify i Up The Downstair). Jedynym ciekawszym rodzynkiem okazał się Sleep Of No Dreaming, który powrócił po (też nie kosmicznie wielkiej) dwuletniej przerwie. Stop Swimming zaliczyło swoje jedyne wykonanie w 2000 r. Steven Wilson zakupił sobie nowy efekt, dzięki któremu elektryczna gitara brzmiała jak akustyczna. Dzięki temu nie musiał zmieniać instrumentu w trakcie koncertów (do czego i tak wrócił na następnej trasie).

Na tych kilku wczesnych koncertach, Where We Would Be i Shesmovedon były wykonywane odrobinę inaczej. Ten pierwszy dorobił się na samym końcu chóralnego zaśpiewu "you're young", które to nie było obecne podczas wykonań w 1999 r., ani na późniejszych koncertach na trasie.
W Shesmovedon próbowano w miarę wiernie odtworzyć zakończenie z płyty ze spokojnym outrem (sama gitara) i Wilsonem śpiewającym "all gone away, she's moving on", ale to też się nie przyjęło i kilka występów później kończono już ten kawałek power chordem.

                                                    
                                                                

Następne
trzy koncerty w: szkockim Glasgow (3 czerwca), angielskim Sheffield (4 czerwca) i włoskim Terni 17 czerwca) prezentowały podobną, acz trochę skróconą setlistę.

01. Lightbulb Sun
02. 4 Chords That Made A Million
03. Even Less
04. Slave Called Shiver
05. Russia On Ice
06. Up The Downstair
07. Pure Narcotic
08. Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled
09. Sleep Of No Dreaming
10. Tinto Brass
11. Hatesong
12. Shesmovedon
13.
Where We Would Be
14. A Smart Kid
1
5
. Signify
16. Voyage 34


W międzyczasie (12 czerwca) wydano w końcu opisywane wcześniej „Recordings”. Wydawnictwo było numerowane i sprzedawano je na koncertach. Od tego momentu PT odkładali pod poduchę oszczędności na październikowe koncerty.

W ramach letnich występów PT zagrali jeszcze w Londynie (2 lipca) jako support Sonic Youth oraz w niemieckim Herzburgu (15 lipca), w ramach festiwalu „Open Air”. 18 sierpnia, Stefan wpadł jeszcze na chwilę do Niemiec, aby zagrać krótki „solowy” set akustyczny. I to było tyle jeśli chodzi o rozgrzewkę przez jesienną trasę z DT.

Europejska trasa Dream Theater, na którą Porcupine Tree zostali zaproszeni trwała niecałe trzy tygodnie, ale to były intensywne trzy tygodnie grania, podróżowania i wszystkich stresów z tym związanych. Zarówno Jeżodrzewie, jak i wiele innych zespołów, które jeździły w trasę z DT, potwierdza, że członkowie zespołu, to bardzo mili ludzie i doskonale się z nimi współpracuje.
Nie zmienia to jednak faktu, że trasa tego kalibru to wyczerpujące przedsięwzięcie, a Porcupine Tree nie byli jeszcze zahartowani w takich warunkach.
Może Richard Barbieri miał trochę doświadczenia, ale w czasach kiedy Japan grywało w Japonii dla dziesiątek tysięcy ludzi, był jednak o te 20 lat młodszy.
Tak czy inaczej krótki set, który PT prezentowali przed występem gwiazdy wieczoru na ich trasie Metropolis 2000, wyglądał tak:

01. Even Less
02. Slave Called Shiver
03. Up The Downstair
04. Shesmovedon
05. Tinto Brass
06. Hatesong
07. Signify

Czasami zespół skracał set o jeden utwór i wtedy grano wymiennie Hatesong lub Shesmovedon.

Steven Wilson miał stracha przed tymi koncertami. Kto zna muzykę Dream Theater ten zrozumie dlaczego Porcupine Tree (których ostatnim wtedy wydawnictwem było „Lightbulb Sun”, a najcięższym utworem Signify) wydawało się dziwnym wyborem na support typowo technicznego, prog-metalowego zespołu. Ale to było dla DT typowe i trzeba przyznać, że nieraz mieli nosa w tym względzie. Nie inaczej było wtedy w 2000 r.
Udało się zrealizować, to na czym Stefanowi zależało – zespół grał przed olbrzymią (jak na nich) publicznością i odnosił sukcesy w zdobywaniu ich przychylności.
Do dziś wiele osób wspomina, że wtedy pierwszy raz zetknęło się z Porcupine Tree, i że grupa Wilsona kompletnie przyćmiła gwiazdę wieczoru, nawet dla fanów DT. 20.000 sprzedanych kopii „Recordings” zabezpieczyło zespół finansowo (a do tego zebrało niezłe recenzje) tak więc po powrocie, PT mogli już tylko świętować.
Europejski turnus Metropolis 2000 zakończył się 21 października w Londynie.
W ramach tego objazdu, polscy fani mogli zobaczyć oba zespoły dwukrotnie: w Bydgoszczy (9-tego października) oraz w Krakowie (10-tego października). Wszystko przebiegło zgodnie z planem, poza jednym przystankiem. Według rozpisek z różnych źródeł wynika, że Dream Theater zagrali 18-tego października koncert w szkockim Glasgow, ale bez Porcupine Tree. Za to następnego dnia (19-tego października), SW i reszta zagrali sobie pełny koncert (bez DT, którzy tego dnia mieli wolne) w Hop & Grape w Manchesterze (14 utworów, setlista podobna do tych z czerwca). Następnie zespoły zgrupowały się i zagrały ostatnie dwa wspólne wieczory w Norwich (20-tego) i Londynie (21-ego). Po długich poszukiwaniach, w końcu udało mi się znaleźć informację dlaczego Porcupine Tree tak po prostu przeskoczyli jeden koncert z DT.
Jak głosi dopisek na stronie wydarzenia na Last.fm - „Sadly Porcupine Tree cancelled due to technical difficulties i.e. the stage was too small!!!„. Jeżeli ktoś się zastanawia, jakim cudem scena była za mała dla PT, a wystarczająca dla DT, to wyjaśniam, że na scenie musiał być wystawiony sprzęt obu zespołów naraz. Sprzątnięcie gratów Jeżodrzewia i następnie wystawianie kolosalnego zestawu członków Dream Theater trwałoby pewnie dłużej niż sam koncert. Ta sytuacja nie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, The Garage
to lokal, w którym PT grywali koncerty sami więc zakładam, że to nie było duże miejsce.

                                     

Tak, czy inaczej, trasa z DT, chociaż mała, okazała się być większym sukcesem dla Porcupine Tree niż dla samych Dream Theater. Podejrzewam, że był to
to jeden z elementów, który złożył się na to, że PT podpisali niedługo później umowę z dużym wydawcą (ale o tym będzie później).

W następnym wpisie przeczytacie gdzie jeszcze Jeżodrzewie grali w 2000 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz