wtorek, 25 lipca 2017

How Is Your Live Today?: Lightbulb Sun Tour 2000-2001, cz.5: Zakończenie trasy.



Po krótkiej przerwie, 11 maja zespół wystąpił u siebie w Londynie w Shepard’s Bush Empire. Na tę okazję zaplanowano nagranie całego koncertu i ewentualne wydanie go na płycie/płytach. Do rejestracji doszło, ale Londynu w całości, ani we fragmentach nigdy nie wydano. O całej tej historii pisałem w pierwszym wpisie tego bloga w 2013 r. i do niego tez odsyłam.

http://stevenwilsonlive.blogspot.com/2013/11/shepards-lost-empire.html

Setlistowo nie zadziało się wtedy nic nowego. Razem z PT wystąpiła wtedy Anathema. Był to ostatni na jakiś czas pełnoprawny koncert Porcupine Tree ponieważ niewiele ponad tydzień później, zespół dołączył na parę wieczorów do Marillion w ramach promocji ich nowej płyty Anoraknophobia.

Setlista w ramach support slotu wyglądała tak:

01. Even Less
02. Slave Called Shiver
03. Shesmovedon
04. Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled
05. Stop Swimming
06. Hatesong
07. Up The Downstair


Repertuar podobny do tego z trasy Dream Theater, ale nieco mniej nastawiony na ciężkie granie (muzyka ówczesnego Marillion była zdecydowanie bardziej zbliżona do tego, co robili Jeżodrzewie).
W trakcie, PT wyrwali się na jeden „własny” koncert do holenderskiego Helmond gdzie na premierowe w tym roku wykonanie Feel So Low dołączył do nich Aviv Geffen. Następnego dnia (26-tego maja) zagrali jeszcze jeden raz przed Marillion w Amsterdamie (wideo z tego koncertu jest dosyć popularne), a potem udali się na kolejny mini-urlop.

                            
                                                  

Niecały miesiąc później, Porcupine Tree zajechali do USA na mini-trasę. Rozpoczęli w Betlehem gdzie odbywał się słynny festiwal NEARFest, na który zespół zaproszono. To było dosyć spore wydarzenie, a całość streamowano (chyba nawet na żywo), co obecnie jest normą, ale w 2001 r. było szczytem techniki. Setlista nie odbiegała zbytnio od tego, co zespół w tamtym czasie prezentował, natomiast sam koncert wypadł rewelacyjnie. Większość z Was na pewno go zna, bo to jeden z najbardziej popularnych wideo-bootlegów PT w ogóle. Warto zwrócić uwagę na mistrzowską reakcję Colina kiedy w trakcie Voyage 34 pęka mu pasek od basu (od 14 minuty na filmiku poniżej).

                                                   

25 czerwca, w dniu koncertu w Philadelphi, Porcupine Tree w składzie Steven i Chris, zagrali jeden ze swoich słynnych akustycznych mini-występów. Ten odbył się w sklepie Relapse Records, całe wydarzenie zostało uwiecznione w formie wideo, które jest dostępne na YouTubie.

                                                   

Steven miał ze sobą gitarę akustyczną, a Chris butelkę wody, której używał jako shakera. Duet wykonał:

01. Pure Narcotic
02. Feel So Low
03. A Smart Kid


Warto zwrócić uwagę na to, że to było jedyne wykonanie A Smart Kid w 2001 r.
Wilson i Maitland wybierali utwory w trakcie występu. Z publiczności padały różne propozycje (np. Stars Die, Fadeaway, Nine Cats nawet Voyage 34), ale SW skupił się na promowaniu nowego materiału.

Do końca trasy pozostało już niewiele, ale o trzech koncertach należy napisać więcej. Po pierwsze, koncert w Nowym Jorku (27 czerwca), który był ostatnim występem zespołu w USA na tej trasie. Występ był wyjątkowo długi (16 utworów), a z relacji wynika, że zespół palił (chociaż nie w trakcie koncertu). Powody były, ponieważ na sali tego wieczora znaleźli się wysoko postawieni ludzie z wytwórni płytowej Atlantic. Porcupine Tree musieli dać z siebie wszystko i ewidentnie dali, bo umowa została podpisane (o czym później). Na tę okazję wróciło nawet Waiting!
Kolejny koncert, o którym należ wspomnieć, to koncert w Zaandam, który odbył się 13 lipca 2001 r. Pisałem już o nim w moim TOP 5 najdziwniejszych koncertów PT (http://stevenwilsonlive.blogspot.com/2017/04/top-5-najbardziej-niezwykych-i.html). W skrócie – zespół zagrał standardową setlistę od tyłu. Wilson pożegnał się z publicznością na wejściu, po Radioactive Toy zeszli ze sceny, po czym wrócili i odegrali resztę od tyłu, kończąc na Even Less. Nieznane są powody, dla których PT tak zrobili, ale podejrzewam, że próbowali zwalczyć monotonię końca trasy oraz dobrze się bawić. Na tym koncercie wykonano rzadko grane Stop Swimming i Feel So Low.
Trzeci koncert, to zarazem ostatni koncert tej trasy, ostatni tamtego roku, ostatni z Chrisem Maitlandem i ostatni bez wsparcia grubej wytwórni. Sporo tego, prawda? Wydarzenie miało miejsce w Canterbury w ramach Canterbury Festival (18 sierpnia). Koncert bardzo ważny, wręcz wiekopomny, ale słuchając bootlegu czuć wielki luz ze strony zespołu. To był ostatni koncert długiej i męczącej trasy, kontrakt był już pewnie na tym etapie podpisany (lub bliski podpisania), było co świętować.
Na tym, wyrwanym trochę z kontekstu trasy występie, słyszymy Porcupine Tree zmęczone, ale szczęśliwe, grające na luzie ze świadomością, że ich ciężka praca dała wymarzone rezultaty.
Srogo tamtego dnia lało i Stefan rzucał nawet żartami nawiązując do średniowiecznego kawałka PT pt.: It Will Rain For a Million Years. Publiczność reagowała żywiołowo, a zespół odpowiadał fantastycznymi wykonaniami. Setlista wyglądała tak:

01. Tinto Brass
02. Shesmovedon
03. Even Less
04. Slave Called Shiver
05. Lightbulb Sun
06. Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled
07. Stop Swimming
08. Hatesong
09. Up The Downstair
10. Radioactive Toy 

 
Myślę, że było to idealne zwieńczenie pewnego etapu działalności grupy.


Zaraz po wakacjach, na stronie zespołu pojawiła się taka informacja

Porcupine Tree's new record deal

There has been a lot of speculation and rumours about which label Porcupine Tree will be recording for in future. Things are not quite finalised yet, but there will be an official announcement of some very exciting news on this site very soon. The writing for the next album is almost finished and the band plan to enter the studio to start recording in January.


A jakiś czas później taka:

PORCUPINE TREE ON ATLANTIC RECORDS

Porcupine Tree are pleased to announce that they have signed a worldwide recording agreement with Lava/Atlantic Records. Recording of their seventh studio record and first for the new label will start early in the new year. The band would like to take the opportunity to thank all their fans all over the world for helping this to happen. The enthusiasm and magnitude of support for the band was a big factor in helping to secure the band major backing for it's unique approach to making music.


Jak można zauważyć, Stefan miał już utwory napisane jeszcze w 2001 r., a przynajmniej tak wtedy utrzymywano. Krótko po podpisaniu kontraktu, z zespołem pożegnał się Chris Maitland. Wiele się mówiło o okolicznościach tego wydarzenia i nie chcę zaogniać plotek, bo minęło już 16 lat i nie ma co tego rozgrzebywać. Napiszę tylko, że powtarzana wtedy przez SW historia o tym, że Chris odszedł z uwagi na ciężar odpowiedzialności związanej z dużą wytwórnią, to nie jest cała prawda. Jak sam Chris kiedy powiedział w wywiadzie „tak naprawdę, to nie odszedłem” i chyba tyle wystarczy. Wielka to szkoda, bo Chrisa fanem jestem olbrzymim i bardzo mi brakuje jego wysmakowanej gry w PT.

W międzyczasie, wydano jeszcze kompilacje „Stars Die”, kilka starszych albumów wznowiono oraz ponownie przesunięto premierę live albumu (zasłaniając się nowo podpisaną umową).

Tak więc rok 2001 zakończył się dla Porcupine Tree w bardzo mieszany sposób. Trasa się udała i podpisano lukratywny kontrakt z duża wytwórnią, ale zespół stracił perkusistę i to na chwilę przed wejściem do studia w celu nagrania albumu, na który ledwo co podpisali umowę (i zapewne pobrali zaliczkę).

Na trasie Lightbulb Sun, między 31 maja 2000 r., a 18 sierpnia 2001 r., zagrano 22 utwory:

1 utwór z „On The Sunday Of Life”
2 utwory z „Up The Downstair”
3 utwory z „Signify”
7 utworów ze „Stupid Dream”
8 utworów z „Lightbulb Sun”
1 utwór niealbumowy (Voyage 34 (Phase I))


Jak zatem można podsumować lata 2000-2001 w historii PT? Działo się dużo, zarówno na polu wydawniczym, jak i koncertowym. Zespół powoli, ale konsekwentnie piął się po drabinie kariery, czego ukoronowaniem był koncert w Nowym Jorku, który zaowocował podpisaniem przełomowej dla Jeżodrzewia umowy. Jak to się mawia, nic już po tym nie mogło być jak wcześniej i nie było.
W następnym tekście trasowym, przyjrzymy się In Absentia Tour, na której zespół musiał odnaleźć się w nowych realiach, z nowym składem (studyjnym i scenicznym) i nową muzyczną ekspresją. Zanim jednak do tego przejdziemy, czeka Was ostatnia część serii o Lightbulb Sun Tour, czyli część o bootlegach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz