piątek, 4 sierpnia 2017

no-man, historia - cz.1: zaginione lata 1986 - 1989

          

Początek kariery no-man widzi się z różnych perspektyw. Dla jednych zaczęła się ona wraz singlem „Days In The Trees”, inni pamiętają jeszcze o „Colours”, ale znajdą się też tacy, dla których zespół istnieje dopiero od „Returning Jesus”. Jest jeszcze kategoria fanatyków, dla których początkiem no-man jest rok 1986, kiedy zespół nie był zespołem i nazywał się No Man Is An Island (Except The Isle Of Man). Patrząc z tej ostatniej perspektywy, postaram się jak najlepiej opowiedzieć o tym jak to było z no-man i co się działo przez te 7 lat, które dzielą prawdziwy początek grupy i wydanie debiutanckiego albumu.

W 1986 r., Steven Wilson był już doświadczonym, ale wciąż zagubionym muzykiem. Miał dopiero niecałe 19 lat, a jego zespół Karma rozpadł się rok wcześniej. Kombinując w wolnym czasie z magnetofonem zmontowanym przez ojca, SW srogo eksperymentował z muzyką. Szukając pretekstu żeby coś wypuścić w świat, postanowił stworzyć kompilację zawierającą utwory różnych mniej lub bardziej (głównie mniej) znanych zespołów progresywnych/psychodelicznych i dorzucić tam coś swojego (oczywiście pod pseudonimem). „Exposure” zostało wydane na winylu przez samego Wilsona (700 kopii, co wydaje się w tym wypadku i tak sporą ilością), a zakamuflowanym autorskim utworem było From a Toyshop Window. Jako, że Stefan był wtedy pod dużym wpływem psychodelii i uwielbiał dziwne, przewrotne tytuły, tak jednorazowy projekt otrzymał nazwę No Man Is An Island (Except The Isle Of Man).


                                              

Bardzo teoretycznie, jest to początek no-man, ale w praktyce trudno doszukać się tu czegokolwiek związanego z no-man poza członem nazwy. From a Toyshop Window to dziwaczny instrumental, który jak nic innego
, co SW tworzył w tym czasie oddaje ducha lat 80-tych. Trudno powiedzieć, czy to psychodelia, czy to synth-pop, czy coś innego. Szału nie było.
W tym czasie zaś Tim Bowness szalał i to poważnie. Na tym etapie miał już za sobą członkostwo w kilku zespołach i aktualnie wydał wraz z Always The Stranger płytę „Another Beauty Blooms”. Według Mike'a Bearparka (który również był wtedy członkiem ATS, a później wraz z Timem tworzył Samuel Smiles) to właśnie ten mini-album zwrócił uwagę Stevena Wilsona, który następnie skontaktował się z Timem w sprawie ewentualnej współpracy.

                                                    


Panowie spotkali się w 1987 r. w mini „studiu” Wilsona (czyli w domu jego rodziców) i efektem było natychmiastowe przystąpienie do pracy nad muzyką. Duet dłubał przy jednym kawałku, ale ostatecznie dali sobie z nim spokój i na świeżo stworzyli dwa zupełnie inne. Były to Faith's Last Doubt i Screaming Head Eternal, dwa bardo różne utwory, które stanowiły najlepsze świadectwo tego, że zarówno Bowness jak i Wilson dobrze czuli się na niejednym muzycznym gruncie. 



                                               

Faith's Last Doubt wylądowało na drugiej kompilacji Stefana pt.: „Double Exposure” wydanej w 1987 r. Utwór ma znacznie więcej wspólnego z płytami takimi jak „Flowermouth”, czy „Returning Jesus”, niż z muzyką, którą duet wydał w międzyczasie. Nazwę zespołu skrócono do No Man Is An Island. Na kompilacji znalazły się również dwa utwory innego zespołu Tima – Plenty (który regularnie przechodził w stan hibernacji i budził się z niego, aktualnie zaplanowane jest wydanie debiutanckiej (!!) płyty). Forest Almost Burning i Sacrifice nie leżały stylistycznie daleko od no-man, a ten pierwszy kawałek (oraz Life Is Elsewhere) wszedł później do jego repertuaru (i wypadł zanim zdążył pojawić się na jakimkolwiek poważniejszym wydawnictwie).
Jeszcze tego samego roku, Tim i Steven napisali i wstępnie zarejestrowali kilka kolejnych utworów. Wśród nich znalazły się wczesne wersje wydanych później kompozycji (Long Day Fall, wtedy zatytułowany Dull Day, czy Beaten By Love i Mouth Was Blue), jak i takie, które nigdy nie doczekały się wydania (Absurd Walls, Stone, czy The Summer Place).

Rok 1988, mimo braku aktywności na rynku wydawniczym, był dla no-man przełomowy. Powstała wtedy lwia część materiału, który lata później ukazał się pod tytułem „Speak” (w 1994 r. roku na kasecie oraz z nieco większym rozmachem w 1999 r., w odświeżonej formie).

                                               

Ponadto, skład zespołu powiększył się o skrzypka Bena Colemana (dołączył na wiosnę) oraz gitarzystę Stuarta Blagdena (dołączył w okolicach sierpnia). Trzeba zaznaczyć, że Steven Wilson był wtedy w zespole przede wszystkim klawiszowcem. Nawet na liście płac do wydanego Faith's Last Doubt, jest przypisany do gry na instrumentach klawiszowych, a partie gitarowe (również jego autorstwa) podpisane są pseudonimem Nigel Child.
Powstawało coraz więcej utworów, część z nich nigdy nie nie pojawiła się na płytach (np.: Dreamer In A Dead Language, Hard Tounge, Naming Baby, Turn, czy Play Martyr). Co ciekawe, zespół miał wtedy plany, o których mało kto wie. Dwa lata temu wpadł mi w ręce skan takiego prehistorycznego flyera (tudzież biuletynu informacyjnego).

                                


Możemy się z niego dowiedzieć, że zespół już w 1988 r. podpisał umowę z Plastic Head Records, w którym ostatecznie wydali dopiero rok później singla „The Girl From Missouri”. Na tym etapie, planowane było ep pod tytułem „Strip Wild” (na 12” winylu) oraz pełnoprawny album „Death and Dodgson’s Dreamchild” (o nieznanej trakcliście), a także coś co określono „audio-wizualną” współpracą z filmowcem Andy’m Smithem nad jego dziełem „Shallow Grave”. Nic z tego nie zostało wydane. Skąd pewność, że chodzi o rok 1988 ? Skład zespołu sugeruje drugą połowę 1989 r., ale bardziej skłaniam się ku temu, że biuletyn był rozsyłany w okolicach kwietnia/maja, zaraz po tym jak Ben Coleman dołączył do zespołu (ale jeszcze przed sierpniowym przesłuchaniem Stuarta Blagdena). Świadczą o tym utwory wybrane na „Strip Wild”, które były wtedy najświeższym materiałem zespołu. Wydanie tego ep planowano na „lato” więc wszystko się zgadza. Informacja zawiera również fragment o planach zespołu aby zacząć (sic!) koncertowanie w okolicach wakacji.
Również te plany nie wypaliły.

Na koniec, warto zwrócić uwagę na to, że flyer podpisany jest zarówno „No Man Is An Island Except The Island Of Man”, jak i (w tekście) „No Man Is An Island”. Myślę, że spokojnie można założyć, że chodziło o 1988 r. Autentyczność tego biuletynu potwierdził (acz ostrożnie) Michael Bearpark, przyjaciel zespołu i członek koncertowego składu od 2008 r. Co spowodowało, że wszystkie te projekty poległy na polu bitwy? Nie mam zielonego pojęcia, ale materiał na „Strip Wild” był gotowy do wydania i niektóre jego fragmenty wydostały się poza zespół. Sam posiadam jedynie The River Song (wersja z 88 r. różni się znacznie od tej wydanej w 99 r., a na kasecie „Speak” z 1994 r. nie ma tego utworu w ogóle) oraz Dull Day (Beneath An Angry Sky), ale podejrzewam, że pozostałe dwa utwory również czają się gdzieś w czyjejś kolekcji rarytasów.

Zespół wstrzymał się z tymi wydawnictwami, być może z uwagi na powstające ciągle nowe utwory, które sugerowały pewne zmiany w kierunku. Dołączenie Stuarta również mogło mieć na to wpływ. Tak czy inaczej, pozostała część roku upłynęła na komponowaniu i nagrywaniu nowego materiału, a umowa z Plastic Head nie wygasła. Zamiast ep i płyty, dwa utwory zespołu (alternatywne wersje Life is Elsewhere i Screaming Head Eternal) zostały wydane na składance Platic Head Records pt. "Plastic Head Music Sampler".

1989 r. przyniósł kolejne istotne dla zespołu zmiany. Ben Coleman od początku naciskał, że No Man Is An Island powinni zacząć koncertować. Niepewni z początku Tim i Steven musieli w końcu ustąpić, ponieważ występy na żywo były naturalnym i nieuniknionym elementem rozwoju każdego zespołu, który chciał coś osiągnąć. Kwartet zadebiutował na początku roku w Londynie. Okazało się, że Coleman doskonale odnajduje się na scenie, podobnie Stuart. Tim radził sobie po swojemu, czasami musząc walczyć z fatalnym nagłośnieniem, na które zespół był wtedy narażony, natomiast Wilson znalazł inny sposób na to, aby zrobić wrażenie na publiczności, ale o tym później.
Wśród wczesnych występów jakie dali no-man w tamtym czasie, najistotniejszy okazał się ten, który odbył się 12-tego lutego w rodzinnym miasteczku Stefana - Hemel Hempstead. Impreza była w rzeczywistości konkursem talentów pod nazwą „Bandsearch”. Zespół wziął udział dla jaj i wygrał.

                                       
                                       
                                       
                                       
                                       

Fragmenty tamtego występu można zobaczyć w filmie dokumentalnym „Returning”. Główna nagroda była dosyć obfita ponieważ zawierała kilka dni w profesjonalnym studiu nagraniowym oraz kopię nagrania wideo zwycięskiego występu. Steven dostał nawet efekt flanger za zdobycie tytułu „najlepszego instrumentalisty” konkursu.
No Man Is An Island wykorzystali wygrany czas w studiu na nagranie utworu, który był w tamtym czasie najcieplej przyjmowanym kawałkiem zespołu na koncertach – The Girl From Missouri.


                                               
                                               

Winylowy, 12-calowy singiel z tą piosenką ukazał się jeszcze tego samego roku w maju, wydany przez Plastic Head Records. Oprócz tytułowego nagrania, na płycie znalazły się trzy inne piosenki: Forest Almost Burning (z repertuaru Plenty, ale nagrany ponownie przez No Man Is An Island) oraz Night Sky, Sweet Earth i The Ballet Beast (wydane 5 lat później na kasecie „Speak”). Podejrzewam, że tylko The Girl From Missouri zostało nagrane w studiu, resztę zarejestrowano wcześniej u Wilsona w domu. Warto zwrócić uwagę na to, że Stuart Blagden jest na okładce podpisany pseudonimem The Still Owl. The Ballet Beast nie jest wymieniony w spisie utworów.

                                    


Po latach, zarówno Tim jak i Steven nie mają do powiedzenia wielu ciepłych słów na temat The Girl From Missouri, ale moim zdaniem jest to wspaniały reprezentant tego jakie było raczkujące no-man w czteroosobowym składzie. Kawałek porusza się w rytmie walca, Ben gra w popisowy sposób, a co najistotniejsze, jest to jedno z niewielu studyjnych świadectw obecności Stuarta, który opuścił zespół niedługo później. Ostatni koncert z Blagdenem, No Man Is An Island zagrali 10-tego czerwca w Cricklewood. Muzyk czuł, że jego wizja nie idzie w parze z ciągotami reszty zespołu, które powoli oddalały się od brzmienia w stylu „Speak”. Rozstanie nastąpiło w przyjaznej atmosferze. Dosyć szybko podjęto decyzję, że gitarę przejmie Wilson, a klawisze będą leciały na koncertach z taśmy. Jeszcze zanim Stuart pożegnał się z zespołem, na koncertach zaczęły pojawiać się nowe utwory takie jak nigdy nie wydany The Miracle Game, Life Is Elsewhere (kolejna piosenka Plenty przejęta przez No Man), czy też bardzo wczesna wersja Bleed (które już po wydaniu przechodziło wiele transformacji). W pierwszej połowie roku powstały również dema takich utworów jak Days In The Trees (wczesna wersja bez perkusji) i Angel Gets Caught In The Beauty Trap. W czerwcu, Wilson wydał kolejną ze swoich kompilacji - „Expose It!” - a na niej znalazło się miejsce na nagrane dwa lata wcześniej Screaming Head Eternal.

                                               

W sierpniu, zaczęły powstawać nagrania, które niedługo miały zostać wydane przez sam zespół na kasecie pt.: „Swagger”. Nagrań dokonano w październiku w Susurreal w Devon. No Man, co stało się potem ich znakiem rozpoznawczym, tworzyli w tym czasie bardzo różnorodny repertuar. Obok agresywnych, szybkich utworów ala Screaming Head Eternal, w tym samym czasie powstały takie rzeczy jak Curtain Dream. Trio zebrało najbardziej adekwatny i pasujący do siebie materiał i wydało (w listopadzie) w formie kasety pod tytułem „Swagger”.

                                                              

Z jakiegoś powodu, wydało własnym sumptem (pierwszy raz jako hidden art), a nie w ramach umowy z Plastic Head. Później wyjaśnię dlaczego uważam, że ta umowa nadal na tym etapie obowiązywała. „Swagger” zawiera zestaw utworów, który odzwierciedla chyba najbardziej nieznane słuchaczom brzmienie no-man. Ich albumy zawsze były jak migawki aktualnych „tu i teraz” wersji zespołu, ale inkarnacja z drugiej połowy 1989 r. nigdy nie doczekała się przyzwoitej ekspozycji (w przeciwieństwie do „Speak”). Na albumie znajdują się 3 utwory, do których zespół już więcej nie powrócił w studiu oraz Bleed, które radykalnie różni się od nagranych później dwóch innych wersji. W kawałkach Flowermouth (bez związku z płytą o tym tytule) oraz Mouth Was Blue, no-man (a raczej nadal No Man Is An Island) pokazują się jako twórcy agresywnej mieszanki elektroniki i rocka. Utwory są szybkie, podkłady perkusyjne pulsują, a użyta motoryczna elektronika wprowadza w „kraftwerkowy” trans. Steven Wilson pokazuje się tutaj z każdej możliwej strony grając na syntezatorach, gitarze oraz na basie (wyjątkowa okazja, aby usłyszeć slaping w jego wykonaniu!). Tim się nie cacka i śpiewa bardzo agresywnie. Nigdy później już tak nie szalał. Jedynym wyjątkiem jest tutaj wyciągnięte z repertuaru Plenty Life Is Elsewhere, delikatna popowa ballada, której zdecydowanie bliżej klimatom np. albumu „Flowermouth". „Swagger” trwa niecałe 20 minut, ale jest to niezwykłe świadectwo bardzo krótkiego etapu brzmienia no-man. Powstało jedynie 150 kopii tej kasety i sprzedawano je na koncertach. Do dziś jest to jedno z najtrudniejszych do zdobycia wydawnictw no-man.

                                    

Ciekawostka - „Swagger” podpisany jest jako No Man Is An Island, ale na dole znalazł się dopisek „four songs from No Man”, co świadczy o tym, że zespół nosił się powoli ze skróceniem nazwy. Life Is Elsewhere oraz The Girl From Missouri (które pojawiło się jako bonus na niektórych kopiach "Swaggera") pojawiły się na kolejnej kompilacji Plastic Head Records.
1989 r. zakończył się jeszcze kilkoma koncertami. Według Richarda Smitha, podczas grudniowego wywiadu dla radia MFN Tim sypnął, że mają w planach wydania w Plastic Records płyty pod tytułem „Prattle”. Jak wiemy, to wydawnictwo również się nie zmaterializowało, ale istotne jest, że umowa z tym wydawcą nadal obowiązywała. C.D. w części 2.

                                                     

1 komentarz:

  1. Już wiem, w co będę zaczytywała sie w czasie nadchodzącego urlopu! Twój blog to kawał świetnej roboty - dzięki za to! :) //enkaustyka.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń