wtorek, 4 kwietnia 2017

Gigs from Another Star: Stupid Dream Tour 1999, cz. 2: Europa i USA.


                                                


Jako, że nie było na co czekać, Porcupine Tree rozpoczęli trasę zaraz po wydaniu płyty. Turnus wystartował w prawdopodobnie najbardziej zaskakującym miejscu z możliwych… we Włoszech :> Zespół zagrał wtedy dwa koncerty w Rzymie (24-tego i 25-tego marca 1999 r.) i muszę przyznać, że te występy do dziś są dla mnie małą zagadką, ale o tym za chwilę.
Pierwszy koncert na trasie miał taką setlistę:

01. Even Less
02. Piano Lessons
03. Waiting (Phase One)
04. Up The Downstair
05. Don‘t Hate Me
06. Signify
07. Pure Narcotic
08. A Smart Kid
09. Voyage 34 (Phase I)
10. Slave Called Shiver
11. Tinto Brass
12. The Sky Moves Sideways (Phase One)


13. Dislocated Day
14. Radioactive Toy


Widać, że PT rzeczywiście odcinają się od przeszłości. Z 14 zagranych kawałków, dokładnie połowa pochodzi z nowej płyty (wszystkie oprócz Even Less zagrane po raz pierwszy na żywo), po dwa utwory z Signify i The Sky Moves Sideways oraz po jednym z wcześniejszych wydawnictw.
Mimo, że nie mam bootlegu z tego koncertu, to wnioskuję, że Even Less zagrane zostało w wersji albumowej z przejściem do Piano Lessons, tak jak na praktycznie całej trasie. Dlaczego o tym wspominam? Zaraz wyjaśnię, ale najpierw chcę zaprezentować setlistę z drugiej nocy w Rzymie:

01. Tinto Brass
02. Piano Lessons
03. Waiting (Phase One)
04. Up The Downstair
05. Baby Dream In A Cellophane
06. A Smart Kid
07. Even Less
08. Slave Called Shiver
09. The Sky Moves Sideways
10. Stop Swimming
11. Voyage 34 (Phase I)

12. Dislocated Day
13. Radioactive Toy


Po pierwsze, setlista została trochę przetasowana, wypadły Signify, Don’t Hate Me i Pure Narcotic, a na ich miejsce weszły Baby Dream In A Cellophane i Stop Swimming (oba premierowo). Tylko pozornie zestaw jest uboższy i tutaj dochodzimy do sedna sprawy ponieważ, po drugie, na tym koncercie zagrano pełną wersję Even Less oraz (co jeszcze bardziej zagadkowe) pełną wersję Radioactive Toy (razem z improwizacją w środku). Ten zabieg wydaje się szokujący zwłaszcza w kontekście „Stupid Dream Tour” - najnudniejszej trasy PT pod względem zmian w setliście.
Co dziwniejsze, więcej się to nie powtórzyło. Wprawdzie taka setlista (z Tinto Brass na początku) pojawiała się co jakiś czas w trakcie pierwszego europejskiego odnóża, ale zarówno Even Less, jak i Radioactive Toy były grane w swoich krótkich wersjach. Z takim setem posiadam tylko bootleg z Southampton (24 kwietnia), ale raczej nie wydaje mi się żeby PT powtórzyli drugi Rzym gdziekolwiek indziej. Przez jakiś czas myślałem, że to jakiś fake. Radioactive Toy nie było grane w długiej wersji już od ostatnich koncertów 1997 r. To było po prostu do nich niepodobne. Ja wiem, że to Włochy (lol), ale po prostu było to bardzo dziwne. Dwa lata temu wpadł mi jednak w ręce wywiad audio przeprowadzony z Porcupine Tree (w składzie Chris, Colin i Richard) między tymi rzymskimi koncertami. Rozmowa schodzi w pewnym momencie na długą wersję Even Less, Włoch przeprowadzający wywiad pyta, czy zagrają dziś taką wersję, na co reszta odpowiada, że jak najbardziej. I tak się stało. Jeden raz.
Włoskie Radio Rock, które od wielu lat dzielnie promowało zespół w kraju, ponownie zaprosiło Porcupine Tree na małą akustyczną sesję (jak w 1995 roku), podczas której zagrano Pure Narcotic oraz udzielono krótkiego wywiadu.
 

                                                 

Kolejne koncerty odbyły się (podobnie jak w 1996 r.) w Grecji. Zespół zagrał trzy razy, dwukrotnie w Atenach w klubie Rodon oraz w Thessaloniki w Mylosie. Niestety nie znam setlisty z pierwszej ateńskiej nocy, ale kolejnej (setlista z Even Less na początku) zagrano już Nine Cats. Tym samym można powiedzieć, że od koncertu w Atenach zespół zaczął grać Nine Cats, nie ma tylko pewności, od którego. Wbrew pozorom nie był to utwór grany regularnie.
Tydzień po powrocie z Grecji, Porcupine Tree rozpoczęli serię koncertów w Wielkiej Brytanii. Warto zwrócić uwagę na to, że podczas „domowych” występów Jeżodrzewie było supportowane przez Tima Bownessa (z no-man) i jego zespół Samuel Smiles. Setlista PT nie przechodziła w tym czasie żadnych rewolucji z wyjątkiem ostatniego koncertu w UK, który odbył się 24-tego kwietnia w Southampton. To tutaj Stefan po raz pierwszy wykonał akustyczną wersję Stranger By The Minute (pierwszy z czterech w tej aranżacji i ostatnich w ogóle do 2010 r.). Z tego co można usłyszeć w trakcie zapowiedzi, prawdopodobnie była to złożona wcześniej prośba fanów, którą SW postanowił spełnić. Do tego Stefan skarży się, że ktoś mu noc wcześniej ukradł kartkę z tekstem do Nine Cats, na co ktoś z publiczności odzywa się, że to on. To był generalnie bardzo udany koncert, a nagrane wtedy Tinto Brass wylądowało na singlu Pure Narcotic.

                                                   

Przełom kwietnia i maja, Porcupine Tree spędzili grając dwa koncerty w Belgii, po czym po tygodniu przerwy ruszyli w odwiedziny do europejskich krajów, które (obok Włoch) były najbardziej im przychylne. 7-mego i 8-mego maja Jeżodrzewie zagrali w holenderskich Utrechcie i Den Bosch, a po przystanku w domu (10-tego maja w Londynie) przyjechali do Polski na 4 (!!) koncerty.
Między 12-tym, a 15-tym maja, zespół zagrał odpowiednio w: Warszawie (Klub Stodoła), Krakowie (Kinoteatr Związkowiec), Lublinie (Centrum Kultury) i Bydgoszczy (Filharmonia Pomorska).

                                                  

Zmiany w setlistach były raczej skromne, chociaż podobno w Lublinie, zamiast Nine Cats Stefan zagrał Stars Die. Nie posiadam dowodów (np. w postaci bootlegu), że to faktycznie miało miejsce, ale z drugiej strony nie takie rzeczy już się na tej trasie działy. W Krakowie odśpiewano Chrisowi sto lat na urodziny. Po solidnej dawce dobrej energii jaką Porcupine Tree otrzymali od Polaków, przyszedł czas na mityczne USA.
Zespół zagrał jeszcze 23-go maja w kanadyjskim Quebecku, a już następnego dnia w Burlington rozpoczęli amerykańskie odnóże „Stupid Dream Tour”. O setliście nie ma co za bardzo pisać, bo niewiele się działo. Zespół grał raczej bezpiecznie i amerykanie nie mieli okazji usłyszeć np. Stop Swimming, które grane było baaardzo rzadko (w Polsce tylko w Bydgoszczy).

                                                  

                                                 

Co innego było w tym objeździe ciekawe. Model promocji w USA był trochę inny niż w Europie i z tego względu Porcupine Tree zagrali kilka akustycznych koncertów w sklepach muzycznych. Zazwyczaj wyglądały one tak, że Stefan siadał sobie z akustykiem, obok był Chris dośpiewujący chórki (lub nadający rytm butelką wody) i grali taki zestaw:

01. Pure Narcotic
02. A Smart Kid
03. Baby Dream In A Cellophane
04. Waiting (Phase One)
05. Nine Cats


Te występy były na tyle popularne, że 4-tego czerwca w Chicago, zagrano aż dwa, a do tego trzeci (już pełny) koncert wieczorem. W Los Angeles Stefanowi pękła struna (już wtedy mu pękały ;)) i zabawa skończyła się po 3 kawałkach.

Jeżeli chodzi o regularne koncerty, to warto wspomnieć o występie na festiwalu Progfest w San Francisco. Z różnych powodów, zespół wszedł na scenę ze sporym opóźnieniem i z tego względu Stefan zadedykował publiczności Waiting. Nagranie wideo z tego wieczoru możecie obejrzeć tutaj:

https://www.youtube.com/playlist?list=PLD9CC67E18AB60AED

Trasa po USA, mimo że krótka, okazała się być sukcesem dla zespołu. Po powrocie, Porcupine Tree zagrali jeszcze trzy koncerty: w Paryżu (12 czerwca) oraz na dwóch festiwalach we Włoszech, w Vigevano (11 lipca) (z którego pochodzi świetny bootleg) oraz Rzymie (23 lipca).
W taki też sposób zakończyła się pierwsza cześć Stupid Dream Tour, która przeszła do historii jako najnudniejsza trasa Porcupine Tree pod względem zmian w setliście. Jednocześnie te kilka drobnych alteracji, które zaszły można zaliczyć do bardzo ciekawych (Stranger By The Minute, długie wersje Radioactive Toy i Even Less). To jednak nie koniec. Na jesień zaplanowane były kolejne koncerty i nie obyło się bez niespodzianek. O tym już w kolejnym odcinku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz