wtorek, 5 grudnia 2017

Strip The Tour: In Absentia Tour 2002-2003, cz.1: Nowy skład, nowe utwory, nowa widownia, nowe wyzwania.


Steven Wilson dosyć szybko zorientował się, że na kolejną płytę Porcupine Tree powstaje mu materiał inny niż na ostatnich płytach. Na początku, trochę z rozpędu zaczął pisać utwory w stylu „Lightbulb Sun” (np. Vapour Trail Lullaby), ale ewidentnie ciągnęło go w innym kierunku. Współpraca z Opeth nad płytą „Blackwater Park” otworzyła mu uszy na walory stylistyki metalowej i w naturalny sposób tego typu kawałki Wilsona zaczęły powstawać. Jednocześnie Stefan demował sobie materiał, który miał pojawić się na pierwotnej wersji owocu współpracy z Mikaelem Akerfeldtem z Opeth. Na tamtym etapie nie miało to nic wspólnego ze Storm Corrosion. Wilson tworzył najbardziej metalowe rzeczy jakie mu przychodziły do głowy, a jako że robił to pierwszy raz, to niektóre do dziś wydają się być nieco przerysowane. Jeden z lepszych napisanych w tym celu kawałków – Cut Ribbon – pojawił się wiele lat później (i po wielu dogrywkach) w 2011 r. jako exclusive dostępny w aplikacji SW na iPhone’a. Reszta wyciekła w okolicach wydania „In Absentii”, na słynnym bootlegu „Out Absentia”.

                                  

Jeżeli chodzi o nową płytę PT, to Stefan był nieco bardziej ostrożny i, o ile ciężkie motywy się na płycie pojawiają (nawet dosyć licznie jak na to, co PT robili do tej pory), to „In Absentia” nie odbiega wcale tak bardzo daleko od klimatów dwóch poprzednich albumów.
Opuszczenie zespołu przez Chrisa Maitlanda oznaczało, że przynajmniej na czas sesji w studiu potrzebne jest zastępstwo. Gavina Harrissona
polecił Richard Barbieri, bo znali się od dawna. Gavin grał nawet kilka utworów na płycie „Flame” duetu Bowness/Barbieri. Steven Wilson, trochę zbyt przezornie, zaprosił perkusistę na przesłuchanie, po czym go za to przepraszał. Gavin od razu dostał tę robotę. „In Absentię” nagrywał jeszcze jako muzyk sesyjny, ale pod koniec tych sesji, Wilson zaproponował mu członkostwo i udział w trasie. Harrisson się zgodził i tak to było ;)

                                     

In Absentia” to pierwsza płyta PT wydana przez naprawdę grubego wydawcę. Budżet albumu był większy i budżet trasy również się rozrósł. Przede wszystkim zmieniła się nieco filozofia rozplanowania koncertów. Stwierdzono, że nie ma co się patyczkować i należy wrzucić Porcupine Tree od razu na głęboką wodę rozpoczynając trasę w Stanach gdzie do tej pory zespół grał śladowe ilości występów. Mało tego, trasę zaplanowano tak, że Porcupine Tree zaczynali na równy miesiąc przed wydaniem płyty, a więc czekało ich granie dla Amerykanów nie znających połowy repertuaru. Nadzieja była w tym, że kupi się ich cięższym brzmieniem (i tak się w istocie stało).
Na szczęście tych przedpremierowych występów PT mieli zaplanowane tylko osiem.

Pierwszy koncert „In Absentia Tour” był jednym z bardziej istotnych w ich karierze. Trafił nawet do mojego top 5 najbardziej niezwykłych występów zespołu (http://stevenwilsonlive.blogspot.com/2017/04/top-5-najbardziej-niezwykych-i.html).
Był to nie tylko pierwszy koncert pod wielką wytwórnią, pierwszy koncert z tym materiałem i pierwszy koncert z Gavinem Harrissonem. Był to też pierwszy występ z muzykiem towarzyszącym – Johnem Wesleyem Dearthem III. Wilson poznał Wesa już wcześniej przez Marillion, z którymi gitarzysta współpracował. Podczas nagrywania „In Absentii”, Stefan nie mógł uzyskać odpowiednio ciężkiego brzmienia w utworze Blackest Eyes. Zwrócił się o pomoc do Wesa, który nagrał i zmiksował kilkanaście gitar. Rezultat był dokładnie tym na czym Bosemu zależało. Od tego momentu droga Wesleya do zostania koncertowym drugim gitarzystą PT była krótka.

                                                           

Odświeżone Porcupine Tree w pięcioosobowym składzie i nowym brzmieniem zadebiutowało 22 lipca 2002 r. w mikroskopijnym lokalu Middle East w Bostonie.

Setlista wyglądała tak


01. The Creator Has A Mastertape
02. Waiting (Phase One)
03. Shesmovedon
04. Buying New Soul
05. Even Less
06. Slave Called Shiver
07. The Sound Of Muzak
08. Wedding Nails
09. Pure Narcotic
10. Hatesong
11. Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled
12. Stop Swimming
13. Strip The Soul


14. Dark Matter
15. Tinto Brass



Jak widać było interesująco. Zaprezentowano premierowe cztery kompozycje z „In Abentia” oraz niegrane dotąd Buying New Soul, którego Amerykanie podejrzewam też nie znali. Oprócz tego setlista bazowała głównie na poprzednich dwóch albumach, oraz dwóch „starociach”, czyli Waiting oraz reanimowanym po 5 latach Dark Matter. Koncert miał niemal charakter próby na żywo, lokal był mało i niewiele osób się do niego zmieściło. Nie obyło się bez kilku problemów technicznych (np. podczas Waiting), ale ostatecznie chrzest bojowy nowego Porcupine Tree (i nowych utworów) można było uznać za udany. Co ciekawe, nie zagrano jeszcze Blackest Eyes.

Muzycznie można było wysłyszeć oczywiste zmiany. Brak bębenków w Waiting (Gavin wybijał ten motyw na werblu) oraz improwizacje na perkusji w Hatesong. Ponadto, wywalono z Last Chance puszczane z taśmy banjo, a zamiast tego Stefan i Wes grali razem na akustykach. Sam Wes, oprócz bycia drugim gitarzystą, przejął też śpiewanie chórków, rolę którą do tej pory pełnił w zespole Chris.

Wes grał czasami na tej trasie solowe akustyczne występy jako support.

Kolejny koncert, który odbył się 24 lipca w nowojorskim Bowery Ballroom, wyglądał bardzo podobnie, ale przetasowano odrobinę repertuar, a Blackest Eyes premierowo otworzyło występ zamiast The Creator Has A Mastertape, który się nie pojawił.


Dwa dni później w Philadelphi zespół ponownie pokombinował z setem. Tym razem zarówno Blackest Eyes i The Creator pojawiły się w zestawie, a na ostatni bis zagrano Signify, co jest istotne biorąc pod uwagę, to że to jak dotąd pierwsze z dwóch wykonań tego utworu z Gavinem Harrisonem w historii zespołu. Żeby nie było zbyt kolorowo, to z setu wypadły Tinto Brass i Wedding Nails, więc grano cały czas 15 utworów.




27-ego lipca zespół zajechał do Baltimore gdzie wystąpił w klubie Thunder Dome. Nastąpiły kolejne zmiany w secie. Wypadły Buying New Soul i Stop Swimming, a w ich miejscu pojawiły się A Smart Kid oraz Russia On Ice. Na ostatni bis zabrzmiało Signify i to było ostatnie wykonanie tego kawałka do dziś.
Nagranie Hatesong z tego koncertu pojawiło się na singlu "Futile" w 2003 r.


29-ego lipca w Chicago w klubie Double Door (z pewnością znanym wielbicielom industrial rocka), PT powróciło do pierwotnej setlisty (minus Creator) i tak już zostało do końca trasy w USA (nie licząc drobnych przetasowań i pojedynczych zmian na prezentowane już wcześniej utwory).

Zespół zaliczył jeszcze pojedynczy koncert w Atenach (5 września) gdzie zaprezentowali to samo.

                                                       

27-ego października zespół powrócił do USA, tym razem już po wydaniu „In Absentia”. Na początku wrócili w charakterze supportu zespołu YES. W South Bend, Porcupine Tree zagrali:


01. Blackest Eyes
02. The Sound Of Muzak
03. Gravity Eyelids
04. Shesmovedon
05. Hatesong
06. Heartattack In A Layby
07. Tinto Brass

Jak widać, premierowo wykonano dwie kompozycje: Gravity Eyelids i Heartattack On A Layby.

                                              

Zespół nie bawił się w sentymenty i najstarszym utworem w tym krótkim secie było Tinto Brass (co generalnie będzie normą na tej trasie, poza paroma wyjątkami, o których będzie później). Kilka dni później w Nowym Jorku zaprezentowano wariant nr 2:

01. Blackest Eyes
02. Gravity Eyelids
03. Prodigal
04. The Sound Of Muzak
05. Even Less
06. Heartattack In A Layby
07. Strip The Soul
08. Tinto Brass

Premierowo zagrano Prodigal. W środku tej trasy PT zagrali przynajmniej jeden swój regularny koncert (podobnie było podczas trasy z Dream Theater w 2000 r.).

Repertuar był mieszanką tego, co grali wcześniej i utworów, które pojawiły się podczas trasy z Yes. Koncert, który zagrano 7 listopada (w Baltimore, w klubie Fletcher’s) był transmitowany (bądź retransmitowany w późniejszym terminie) w formie webcasta.

                                                      

12 listopada w Waszyngtonie, zespół zagrał słynną sesję w radiu XM, która została potem wydana w dwóch częściach. Od 14 listopada Porcupine Tree kontynuowali już właściwą trasę, aż do jej zakończenia tego odnóża 26-tego listopada w Kitting Factory w Hollywood! Koncert w Portland (23-ego listopada) został odwołany, bo ktoś w zespole się pochorował. Setlista w tym czasie stanowiła wariację na temat granego do tej pory repertuaru (przy 14-15 utworach granych podczas koncertu).


To był dla Porków rok pełen wyzwań, niepewności i ciężkiej harówy, ale ostatecznie wszystko wypaliło. Trasa po USA się udała, a album „In Absentia” stał się największym przebojem komercyjnym zespołu. Do dziś wielu fanów wymienia ten album jako ich ulubiony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz